Znaki drogowe to dla każdego kierowcy rzecz święta – dzięki nim poruszanie się po drogach przebiega bardziej sprawnie i bezpiecznie. Są jednak sytuacje, kiedy kierowca jest zwolniony z przestrzegania znaków. Jakie to sytuacje? O tym piszemy poniżej.
Znak jest nieprawidłowo ustawiony
Odległość między znakiem a krawędzią jezdni powinna wynosić 2 metry – jeśli jest mniejsza lub większa, znak może być mniej widoczny dla kierowcy, a co za tym idzie – kierowca ma prawo go nie zauważyć i nieświadomie naruszyć przepisy. Jest to też argument, dzięki któremu kierowca może uniknąć mandatu.
Znak jest zbyt nisko
Dolna krawędź znaku powinna być umieszczona na wysokości ok. 2 metrów od powierzchni drogi. Wyjątkiem są obszary niezabudowane, gdzie znaki mogą znajdować się na wysokości 1,5 m oraz obszary zabudowane, jeśli znak umieszczony jest na chodniku – wówczas wysokość powinna wynieść nie mniej niż 2,2 m.
Znak jest zniszczony
Zniszczenie znaku uniemożliwiające jego odczytanie, np. zamalowanie, zgięcie, wywrócenie, to sytuacja, która usprawiedliwia złamanie przepisów przez kierowcę.
Znak jest zasłonięty
Jeśli znak jest zasłonięty przez drzewo, inny znak lub pojazd, jego przeoczenie przez kierowcę ma swoje uzasadnienie i może być argumentem na wypadek zatrzymania przez policję w związku z przekroczeniem przepisów.
Znak jest nieoficjalny
Obowiązujące na terenie Polski znaki są uwzględnione w załączniku do rozporządzenia ministra transportu o znakach drogowych. Są jednak takie znaki, które tam nie występują, a można je spotkać np. na osiedlach (przykład: tabliczka z napisem „parkować tylko tyłem”) – przestrzeganie tych znaków nie jest obowiązkowe, a ich zignorowanie nie skutkuje mandatem.