Być kobietą, być kobietą… w ciężarówce.

Według Komisji Europejskiej liczba kobiet zatrudnionych w sektorze transportowym w państwach Unii Europejskiej, jest zdecydowanie za mała. Branże usług transportowych zdominowali mężczyźni. Sytuacja ma się najkorzystniej na Cyprze ( 32 proc. pracujących w transporcie to kobiety), natomiast najgorzej wypada Luksemburg (15proc). A jak jest w Polsce? Nasz kraj znalazł się mniej więcej w środku zestawienia ( 15 proc.).

Z czego wynikają jakie statystyki?

Należy wspomnieć, że taka sytuacja nie wynika z dyskryminacji, a z uwarunkowań fizycznych oraz warunków pracy na tych stanowiskach. Faktem jest, że branża transportowa jest specyficzna i niektóre zawody w niej były wykonywane przez wiele lat głównie przez mężczyzn. Jednak uwzględniając usługi logistyczne i spedycyjne, to okaże się, że w tej branży pracuje więcej pań niż panów.

Nie taka baba straszna, jak ją malują.

Co na ten temat mogą sądzić mężczyźni? Część mężczyzn uważa, że kobieta nie nadaje się nawet do prowadzenia osobówki. Jest wiecznie roztargniona, skręcając w lewo włącza prawy kierunkowskaz, a do lusterka zagląda tylko po to, aby przypudrować nos. Natomiast prawda jest taka, że kobiety powodują  mniej wypadków niż mężczyźni. Wynika to z ich ostrożności i braku potrzeby połechtania swojego ego na drogach. Zatem skoro kobieta ma naturalną zdolność do bezpiecznej jazdy, z pewnością poradzi sobie, jako kierowca ciężarówki.

Więcej kobiet w transporcie międzynarodowym. Czy to możliwe?

Wiele instytucji europejskich zachęca przedsiębiorstwa do promocji pracy kobiet w branży transportowej, w celu zmiany postrzegania tego sektora jako otwartego dla wszystkich bez względu na  płeć. Jest to ciekawa inicjatywa. Jednak czy ten szczytny cel będzie skazany na sukces?