Hulaj duszo, radaru nie ma – o najbardziej niebezpiecznych autostradach w Polsce

Statystyki pokazują, że z roku na rok liczba wypadków na drogach krajowych spada. Tego samego nie można jednak powiedzieć o drogach ekspresowych i autostradach, gdzie w ubiegłym roku zginęło blisko dwa razy więcej osób niż w latach wcześniejszych.

Statystyki pokazują, że z roku na rok liczba wypadków na drogach krajowych spada. Tego samego nie można jednak powiedzieć o drogach ekspresowych i autostradach, gdzie w ubiegłym roku zginęło blisko dwa razy więcej osób niż w latach wcześniejszych.

Dlaczego autostrady są niebezpieczne?

Choć ilościowo na drogach krajowych wydarza się więcej wypadków, to w przeliczeniu na 100 km autostrady i ekspresówki powoli dościgają je w niechlubnych statystykach. Skąd tak kiepskie wyniki?

Jednym z powodów jest nikła aktywność policji w obrębie dróg szybkiego ruchu. Mała liczba radiowozów i radarów sprawiają, że niekontrolowani w żaden sposób kierowcy czują się trochę jak psy spuszczone z prędkościowego łańcucha, chętniej podejmując się brawurowych zachowań na drodze.

Swój udział w fatalnych statystykach wypadkowych mają również kwestie związane ze słabą organizacją tras ratunkowych – dojazd karetek trwa zbyt wiele czasu, ekrany dźwiękochłonne utrudniają dostęp do miejsca wypadku, a kierowcy wciąż mają problem z tworzeniem korytarzy ratunkowych.

Gdzie najbardziej niebezpiecznie?

W rankingu autostrad*, które zbierają największe wypadkowe żniwo, niechlubny prym wiedzie A8, gdzie liczba wypadków w przeliczeniu na 1 km autostrady wynosi aż 31**. Na drugim miejscu w niechlubnym zestawieniu znajduje się autostrada A1 z liczbą 19 wypadków na 1 km, zaś trzecią pozycję zajmuje A2 z 18 wypadkami.

Jeśli chodzi o drogi ekspresowe, do najmniej bezpiecznych należą z kolei:

  • S86 (113 wypadków na 1 km),
  • S2 (81 wypadków na 1 km),
  • S6 (40 wypadków na 1 km).
* Ranking powstał w oparciu o dane pochodzące z systemu Yanosik.* Liczba wypadków obejmuje okres od 1 stycznia 2017 roku do 10 grudnia 2017 r.