Przebieg wypadku nie musi być tak oczywisty jak się wydaje. Zdarzają się sytuacje, gdy potencjalnie winna osoba staje się ofiarą. Niestety na drogach nie brakuje śmiałków, którzy celowo powodują kolizję.
Przebieg wypadku nie musi być tak oczywisty jak się wydaje. Zdarzają się sytuacje, gdy potencjalnie winna osoba staje się ofiarą. Niestety na drogach nie brakuje śmiałków, którzy celowo powodują kolizję. Przyczyna ich postępowania jest prosta -chcą wyłudzić pieniądze od towarzystwa ubezpieczeniowego za doznane straty. Schemat postępowania wielokrotnie się powtarza : drogowi oszuści obserwując otoczenie – wykorzystują okazję do stłuczki, następnie auto trafia do jego mechanika „po znajomości”, tam uszkodzone części zastępuje nowymi znacznie zawyżając ich cenę na wystawianym dla ubezpieczycieli rachunku.
Ze stłuczką za Pan brat
Mimo, iż oszustom drogowym nigdy nie brakuje zapału oraz kreatywności, łatwo przewidzieć ich schemat działań. Poniżej przedstawiamy kilka powtarzających się sytuacji.
Sytuacja nr 1 – „Jestem dżentelmenem”
Typowe skrzyżowanie, droga główna i podporządkowana. Kierowca mający pierwszeństwo ustępuje koledze jadącego drogą podporządkowaną. Gy ten rusza, oszust przyspiesza. Skutek? Na jezdni widzimy dwa stłuczone auta, : jeden ma uszkodzony bok, a drugi – przód maski.
Sytuacja nr 2 – „Parkowanie bez tajemnic”
Tym razem upozorowana stłuczka ma miejsce na parkingu. Oszust poszukuje miejsca do zaparkowania nie mniej jednak w rzeczywistości chce doprowadzić do wypadku. Znajduje miejsce, sygnalizuje przepuszczenie drugiego kierowcy próbującego opuścić zajmowane miejsce parkingowe. Finalnie zamiast mu ustąpić, doprowadza do stłuczki.
Sytuacja nr 3 – „Uwaga hamuje”
Jedna z najbardziej popularnych sytuacji. Jeśli jazda samochodem przebiega płynnie, raczej nie spodziewamy się przykrych niespodzianek. Niestety oszuści drogowi uwielbiają zaskakiwać. Bardzo często nagle zwalniają oraz zatrzymują się. Winna jest oczywiście osoba jadąca z tyłu.